Czasem w życiu musimy podjąć trudne decyzje. Te, które burzą nasz świat i sprawiają, że nasze serce rozpada się na kawałki. Takie, przez które nie możemy zmrużyć oka. Takie, przez które tracimy wiarę w miłość. Tak właśnie było w moim przypadku. Mój wieloletni związek, który miał zakończyć się ślubem, nagle się rozpadł. I to w taki sposób, że do dziś odczuwam skutki rozstania. Jak podnieść się po toksycznym związku? Poznaj moje wskazówki, dzięki którym dałam radę w tak trudnym czasie.

Toksyczny związek – moja historia
Poruszane tematy
- Toksyczny związek – moja historia
- Skąd wiedzieć, że partner jest toksyczny?
- Jak zorientowałam się, że jestem w toksycznym związku?
- Jak odejść z toksycznego związku?
- Życie po toksycznym związku – jak się czuje osobą po toksycznym związku?
- 10 wskazówek, jak podnieść się po toksycznym związku
- 1. Zrozum, że nie jesteś odpowiedzialna za zaburzenia drugiego człowieka
- 2. Odetnij się od toksycznego partnera
- 3. Jak podnieść się po toksycznym związku? Pokochaj siebie
- 4.Wyjdź do ludzi
- 5. Jak podnieść się po toksycznym związku? Wybacz sobie
- 6. Naucz się stawiać granicę
- 7. Jak podnieść się po toksycznym związku? Zadbaj o wsparcie
- 8. Odrzuć toksyczne przekonania
- 9. Daj sobie czas
- 10. Jak podnieść się po toksycznym związku? Zdecyduj się na terapię
- Czy można dojść do siebie po toksycznym związku?
W życiu byłam pewna jednej rzeczy – tego, że nigdy nie rozstanę się z ojcem Maksymiliana. Byliśmy razem przez wiele lat, zaręczyliśmy się, budowaliśmy naszą przyszłość, mieliśmy wspólne plany. Kupiliśmy wymarzone mieszkanie, zaadoptowaliśmy cudownego psa. Byłam zakochana. Kochałam go. Kochałam jego rodziców. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że nasze wspolne życie to iluzja.
I w końcu zrozumiałam, że w zyciu pewna jest tylko zmiana. Nasz związek się zakończył. Co więcej, to ja go zakończyłam.
Nie jest łatwo mówić o toksycznym związku, o trudnościach, które mi towarzyszyły. Nie chcę otwierać starych ran, nie chcę przywoływać tych złych wspomnień. Nie chcę również publicznie wylewać brudu, ponieważ bardzo mi zależy na kontakcie Maksymiliana z babcią. Poza tym mam nowe życie, nowego partnera.
Ale muszę podzielić się z Wami moją historią, bo to jest część mnie, część mojego życia, która sprawiła, że jestem kimś innym, kimś silniejszym. Muszę się podzielić z Wami moją historią, bo wiem, że wiele kobiet tkwi w toksycznym związku dla”dobra” dzieci, zatracając siebie. Kochana kobiet, kochany mężczyzno – tkwiąc w takim związku, nie robisz czegoś dobrego dla dzieci. Niszczysz je, uwierz.
Rozstanie sprawiło, że przewartościowałam swoje życie. Ten tekst ma być po prostu zamknięciem rozdziału. Tak ustaliłam z moją psychoterapeutką, Karoliną którą znajdziecie na stronie: karolapsycholife.pl.
Ponadto obserwuje mnie sporo osób. Dzięki wpisom o depresji, toksycznym związku, problemów związanych z moim ex, dałam nadzieję wielu osobom. Kilkanaście osób poszło na terapie, niektóre zaczęły starać się o wyższe alimenty, jedna obserwatorka w końcu odważyła się odejść od męża alkoholika i damskiego boksera, a kilka innych zrozumiało, że tkwi w toksycznych relacjach z alkoholikami i odeszło od niego. Panowie również skorzystali z moich porad. Sama szukałam w Internecie podobnych historii, aby upewnić się, że to nie ja jestem psychiczna… Dlatego powiedziałam sobie, że będę uświadamiać kwestię związaną z toksykami i narcyzami. I ten wpis otworzy oczy każdej osobie, która myśli, że jest psychiczna…
Skąd wiedzieć, że partner jest toksyczny?
Najpierw zawsze od ważnej kwestii. Dziś pod „toksyczne zachowanie” można tak naprawdę podciągnąć wszystko. W rzeczywistości nie zawsze jakieś zachowanie jest toksyczne. Trzeba po prostu znać granice. Po pierwsze, jeżeli ludzie nie są sobie przeznaczeni, mają inne poglądy na życie — zawsze będą uważać, że ich partner/partnerka są toksyczni. Po drugie, wychodzę z założenia, że kij ma dwa końce. Związek budują dwie osoby, które popełniają błędy. Niestety związków idealnych nie ma, tak jak i nie ma idealnych ludzi.
Toksyczny związek to taki, w którym jedna lub obie strony doświadczają emocjonalnego, psychicznego lub fizycznego krzywdzenia. Charakterystyczne cechy to brak szacunku, manipulacja, kontrolowanie, brak wsparcia i nadmierna krytyka. Toksyczni partnerzy potrafią sprawić, że druga osoba traci pewność siebie, przestaje dążyć do swoich celów i zaczyna się izolować. Tego rodzaju relacje mogą trwać latami, a ich negatywny wpływ na zdrowie psychiczne i fizyczne często pozostaje niezauważony na początku.
Jednak wniektórych przypadkach to właśnie ta jedna osoba, jej zaburzenia, jej zachowania są podstawą rozstania. I tak było u mnie. My po prostu powinniśmy rozstać się dawno temu. Niestety byłam zakochana, przywiązana, uzależniona i nie wyobrażałam sobie życia bez mojego ex. Bałam się, że sobie nie poradzę, że nikt mnie nie zechce. W końcu miałam to wpajane od lat, że kto ze mną wytrzyma? Kto w ogóle będzie chciał ze mną być? Jestem przecież psychiczna.
Nie żałuję jednak niczego. Mam z tego związku Maksymiliana. Mam z tego związku Bajeczkę. Rozstanie bardzo mnie zbliżyło z moją mamą, z którą spędziłam ostatnie jej lata. Poznałam wspaniałych ludzi, zyskałam grono przyjaciół. I mam z tego związku siebie – inną, pewną siebie kobietę, która wyciągnęła wnioski z tak przykrej lekcji.
Zastanawiacie się pewnie, dlaczego toksyczny? Mogłabym długo opowiadać, ale nie chcę wylewać brudów. Mogę tylko napisać, że byłam ofiarą przemocy psychicznej i finansowej. I tu ważna kwestia. Wszyscy myślą, że przemoc finansowa jest wtedy, gdy kobieta siedzi w domu, facet zarabia i nie daje jej pieniędzy. BŁĘDNE myślenie! Przemoc finansowa dotyczy również sytuacji, gdy partner: ma długi, bierze kredyty bez zgody partnerki, uniemożliwia pracę partnerce — taki prosty przykład, pracowałam z domu, potrzebowałam czasami chwili, by ex zajął się synkiem, abym pracowała. Niestety nie zajmował się. Przeszkadzało mu stukanie na klawiaturze, które niejednokrotnie kończyło się awanturą i moją ucieczką do mamy. Ponadto samodzielnie utrzymywałam mieszkanie i dziecko, ponieważ nie miałam wsparcia finansowego w tej kwestii (podkreślam – chodzi o dziecko, mieszkanie, a nie wsparcie finansowe mnie, bo ja od zawsze utrzymywałam się sama). To są tylko przykłady w baaaaardzo okrojonej wersji.
Jak zorientowałam się, że jestem w toksycznym związku?
Przestałam się cieszyć czymkolwiek. Uważałam na wszystko, co robię i na wszystko, co mówię. Każdy mój ruch był dokładnie zaplanowany. Bałam się odezwać. Patrzyłam na siebie w lustrze i widziałam, jak jest mnie mniej. Widziałam smutek w oczach. Krzyczałam, ale w środku.
Ostatnie miesiące związku były dla mnie piekłem. Nie mogłam robić nic. Uciekałam niemal co weekend do mamy, a potem wracałam, myśląc, że przecież przesadzam, że nie jest tak źle. Że przecież to kolejna kłótnia. I znów uciekałam. I płakałam, i znów myślałam, czy ja jestem psychiczna? Czy rzeczywiście jestem taka okropna? Nie mówiłam zbyt wiele nikomu. Na całe szczęście miałam moja mamę – największe wsparcie. Moja strażniczka, która zauważyła, co się dzieje. Pewnego dnia nie wytrzymałam i opowiedziałam jej o tym, co przechodzę. decyzja zapadła – wprowadzam się do niej. To był długi proces. W tym czasie, kiedy wszystko planowałyśmy, ja wciąż wracałam do domu z nadzieją, że ten koszmar się skończy. Że to tylko zły sen. Niestety nie.
Myślę, że kiedy jesteśmy w toksycznym związku, zamykamy oczy na wiele rzeczy. Nie chcemy widzieć czerwonych flag, które wskazują nam, że coś jest nie tak. Wierzymy, że jesteśmy winni, że to my jesteśmy problemem. Ale potem zostajemy rodzicami, i wszystko się zmienia.
Jak odejść z toksycznego związku?
Jeżeli myślisz, że odejście z toksycznego związku jest proste, jesteś w błędzie. Najpierw będziesz myślała, że jesteś beznadziejna, że oszalałaś, że robisz źle, że przecież on jest dobry, a to Ty jesteś pełna wad. Będziesz myślała, że jesteś chora psychicznie, że tracisz rozum i nikt Ci nie uwierzy. Toksyk manipuluje Tobą, w taki sposób, że zaczynasz zastanawiać się, czy rzeczywiście coś powiedziałaś lub nie, czy coś zrobiłaś. Do takiego stopnia, że zaczynasz myśleć, że zwariowałaś. Przerabiałam to. Uwierzyła mi moja mama i moja rodzina.
Zaczełam robić zdjęcia, wiele rzeczy nagrywać, a także zapisywać wszystko w zeszycie, który chowałam. I dzięki temu zrozumiałam, że jestem ofiarą manipulacji, a nie psychiczną kobietą.
Moja decyzja o odejściu nie została podjęta w jeden dzień. To był niezwykle długi proces pełen łez, nieprzespanych nocy i obmyślania, co dalej. Przecież mamy wspólne mieszkanie, które na papierze jest tylko jego. Przecież mamy dziecko. Co ja zrobię? Jak sobie poradzę? A może jednak uda się to wszystko naprawić?
Pewnego dnia zrozumiałam, że będzie ciężko się dogadać. Chciałam spróbować to naprawić, nie dało się. Zrozumiałam, że jestem samotną mamą od początku. Zrozumiałam, że od początku za całe finanse odpowiadam ja, więc przecież dam radę. I tak zaczęłam tworzyć swój plan odejścia.
Podjęłam decyzję o rozstaniu i poszłam do mamy spytać, czy przyjmie mnie do siebie. Nie musiałam pytać, bo ona dobrze wiedziała, że coś się dzieje. Okazało się, że jest już po rozmowie ze swoimi siostrami i decyzja zapadła – przeprowadzamy się do niej. Ja, Maksymilian i Bajeczka. Jak już wspomniałam, plan działania był, ale ja wciąż wracałam niemal co weekend do domu z nadzieją, że wszystko się naprawi. Ale pewnego dnia coś we mnie pękło tak, że już nigdy więcej nie wróciłam…
Dziś mogę przyznać, jestem ofiarą przemocy psychicznej i ekonomicznej. I żeby nie zmylić – nie, mój ex nie wydzielał mi pieniędzy. Ja od zawsze utrzymywałam się SAMA. Nie dostawałam od niego pieniędzy, nie mieliśmy wspólnego konta. Przemoc finansowa odnosiła się do innych kwestii, takich jak robienie długów, branie kredytów bez wiedzy, uniemożliwianie pracy, niechęć do zarobku, niedokładanie się do życia codziennego (rachunki, dziecko itd.).
Przemoc psychiczna odnosiła się do wszelkich prób manipulacji, ciągłego powtarzania, że jestem chora psychicznie, że jestem chu*ową matką, że jestem beznadziejna, że nie poradzę sobie sama. To tylko szczyt góry lodowej. Gdy pokazywałam nagrania mojej rodzinie – wszyscy płakali. Gdy pokazałam mojej Pani mecenas – kazała mi wyłączyć, bo nie mogła tego słuchać… A ja słuchałam – długo słuchałam tego wszystkiego, wylewając strumieniem łzy. Wiesz dlaczego? Aby w końcu uwierzyć. Pamiętam do dziś, jak usłyszałam „Twój ocjiec w grobie się przewraca, widząc jaką ma córkę”. Z oczu popłyneło kilka łez. I ta ostatnia, która oznaczała KONIEC.
Życie po toksycznym związku – jak się czuje osobą po toksycznym związku?
To uczucie, którego nie da się opisać komuś, kto tego nie przeżył. Przez pierwsze trzy miesiące bałam się wyjść z domu. Każdy dzień był walką o przetrwanie, a noc oznaczała jedynie płacz w poduszkę. Całe moje dotychczasowe życie musiałam zmieścić w małym pokoju u mamy i w dwóch piwnicach – jedną z nich oddała mi przyjaciółka, żeby pomóc mi przetrwać. Nasze spotkania nie przypominały dawnych beztroskich chwil, tylko godziny spędzone na upychaniu rzeczy w ciasnym, zimnym pomieszczeniu. A za każdym razem, gdy słyszałam dźwięk SMS-a, moje serce zamierało. Drżałam. Codziennie dostawałam po 30 wiadomości – od udawanych miłych słów, przez subtelne groźby, aż po najgorsze wyzwiska. Czytałam o sobie rzeczy, których nigdy nie byłam w stanie zrozumieć: jaką jestem złą kobietą, matką… Czuję, że żadne z tych słów nie miało nic wspólnego z prawdą. Mimo to czytałam je przez trzy lata. Trzy długie lata, w których każda wiadomość pogłębiała rany, które wciąż próbowałam wyleczyć. Dopiero 30 września 2024 roku zablokowałam jego kolejny numer, zamykając jedną z najboleśniejszych rozdziałów mojego życia.
Nie miałam sił na nic. Nie miałam ochoty na nic. Czułam, że wszystko, co do tej pory przeżyłam było iluzją, złudzeniem. Chciałam zasnąć i obudzić się, gdy wszystko było dobrze.
Pamiętam ten wyjątkowy dzień. Poszłam biegać. Przebiegłam 15 km, a gdy wróciłam, miałam ochotę płakać i walić głową w ścianę. Zamknęłam się w łazience i dostałam histerii. Wtedy spojrzałam w lustro i potem na moją mamę i powiedziałam, że czas na psychoterapię. Byłam na skraju wytrzymałości.
Szukając informacji o toksycznych relacjach, trafiłam na posty o narcyzach i gaslightingu. A następnie trafiłam na moją terapeutkę – Karolinę Klecką, która przedstawiła mi od A do Z, czym jest toksyczny związek, jak wygląda manipulacja i jak się przed nią bronić. Do dziś pamiętam zdjęcie, które dodała i do mnie uderzyło. Cytat jest z książki i już Wam pokazuję:
„Rozpoznaję je od razu, wszystkie mają ze sobą coś wspólnego. Jakiś rodzaj gorączkowej ekscytacji, gdy opowiadają swoje historie. I łzy, które pojawiają się nagle, a potem już nie przestają płynąć. Żal, że nikt nie rozumie, co im się przydarzyło. Ale przede wszystkim złość, że człowiek, który im te wszystkie straszne rzeczy zrobił, nie poniósł żadnej kary, że chodzi z podniesioną głową i poluje na kolejną ofiarę. Tak, ofiarę, bo są przekonane, że ten człowiek, o którym z takim napięciem, niechęcią i strachem opowiadają, jest niebezpiecznym drapieżnikiem. Przecież to przez niego miały głęboką depresję, a niejednokrotnie myśli samobójcze. Uważają się za ofiary przemocy i chciałyby, żeby je tak traktowano. Więc wciąż od nowa opowiadają swoje historie, każdemu, kto chce słuchać. Boli je to, że niewielu ludzi rozumie, a jeszcze mniej im wierzy. Przecież nie mają podbitych oczu, żadnych siniaków na ciele. Byłoby łatwiej mówić o przemocy, gdyby drapieżca bił. A jak wytłumaczyć, że ktoś codziennie, przez lata upokarzał, poniżał, manipulował i odbierał pewność siebie?„
—Renata Kim, „Dlaczego nikt nie widzi, że umieram”
Moja terapia była kluczem do odzyskania siebie. Choć nie była dla mnie łatwa. Godzina rozmowy z Karoliną była dla mnie zbawieniem. Jednak potem przychodziły gorsze momenty i łzy. Nie poddawałam się. Słuchałam zaleceń Karoli – pilnowała mnie moja mama. I jestem za to wdzięczna. Psychoterapia pozwoliła mi spojrzeć w lustro i zobaczyć prawdziwą Sandrę, silną i niezależną kobietę, gotową na nowe wyzwania, gotową na życie. Terapię skończyłam. A ten tekst jest na to dowodem. Choć, jak ma się dziecko, to niestety, ale przeszłość będzie wracać. Czy tego chcemy, czy nie…
10 wskazówek, jak podnieść się po toksycznym związku
Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak bardzo mnie wykończył toksyczny związek. Ile szukałam porad w Internecie, aby się podnieść. Ile razy upewniałam się, że ja naprawdę nie zwariowałam i nie jestem psychiczna. Po kilku miesiącach od rozstania zaczęłam spotykać się z moim obecnym partnerem i dopiero wtedy zrozumiałam, jak jestem wyczerpana emocjonalnie, jak jestem zniszczona. Na całe szczęście z pomocą psychoterapeutki, bliskich i partnera podniosłam się. Dziś chciałabym podzielić się z tobą tym, jak podnieść się po toksycznym związku. Pomogła mi w tym specjalistka od toksycznych związków – Karolina Klecka: psycholog, psychotraumatolog i terapeutka.
Jeżeli jesteś mamą, odsyłam Cię do mojego artykułu: samotna matka czy samodzielna mama?, który doda Ci otuchy w tym trudnym czasie.
1. Zrozum, że nie jesteś odpowiedzialna za zaburzenia drugiego człowieka
Wiem, że to będzie bardzo trudne. Będą dni, kiedy będziesz żałować. Będą dni, kiedy będziesz myślała, że przesadzasz. Będą dni, kiedy będziesz miała ochotę iść i przepraszać (o zgrozo!). Staniesz przed wyborem – próby ratowania kogoś, kto nie chce się uratować lub ratowania siebie (i dziecka). Musisz w końcu postawić na siebie, zanim staniesz się wrakiem. Najpierw róbowałam ratować związek, mojego ex. Nie dało się. Dlatego zaczęłam ratować siebie.

„Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że nie jesteśmy odpowiedzialne za
— psycholog Karolina Klecka, https://karolapsycholife.pl/
zaburzenie drugiego człowieka. Narcyzm to nie tylko określone wzorce zachowań,
gdzie głównym elementem jest brak empatii i wielkościowo postawa wobec świata, ale
również zmiany w mózgu tak w obszarach odpowiedzialnych za emocje. Nie bez
powodu mówi się że narcyzm nie ma w sobie empatii, ponieważ zmieniona struktura
mózgu nie pozwala mu w sposób dostępny dla zdrowych jednostek odczuwać
współczucia i reagować empatycznie na sytuacja. Świadomość tego pozwala nam w
dużym stopniu zdjąć z siebie odpowiedzialność za wyleczenie narcyza.”
2. Odetnij się od toksycznego partnera
Nie powielaj mojego błędu i całkowicie odetnij się od ex. Zablokuj numer – ja tego nie zrobiłam i to był błąd. Potrafiłam dostać po 30 smsów dziennie, które nie dotyczyły dziecka! Uwierz, nie chcesz wiedzieć, co w nich było. Moje przyjaciółki nie mogły tego czytać. Wiem, że nie jest łatwo odciąć się, jak są dzieci. W takiej sytuacji polecam Ci od razu uregulować wszystko prawnie. U mnie poszedł pozew o alimenty (zobacz artykuł: jak się przygotować do sprawy o alimenty), a potem sprawa o ograniczenie praw. Dodam, że prawa ograniczyłam ze względu na dobro dziecka i mocne przesłanki do tego. Sprawa trwała 10 minut.

„Kolejną kwestią jest całkowite odcięcie się od tej toksycznej relacji, a w sytuacji kiedyposiadamy wspólne dzieci ograniczenie kontaktów do minimum w kwestiachdotyczących tylko i wyłącznie dzieci. Należy pamiętać że narcyz ponad wszystkochce kontrolować naszym życiem. Rozstając się z narcyzem w dużym stopniuzabieramy mu możliwość kontroli naszego życia, ale należy pamiętać że będziechciał kontrolować nasze emocje. Wszystkie zachowania, prowokacje i kontakt zestrony narcyza ma na celu utrzymanie kontroli nad naszymi emocjami. Proszęzwrócić uwagę że bez względu na to czy w kierunku narcyza czujemy miłość czynienawiść, dalej czujemy emocje czyli jesteśmy z nim w relacji emocjonalnej o któredo samego końca będzie mu chodzić.”
— psycholog Karolina Klecka, https://karolapsycholife.pl/
3. Jak podnieść się po toksycznym związku? Pokochaj siebie
Jak podnieść się po toksycznym związku? Pokochaj siebie. Wiem, że brzmię teraz banalnie i dziwnie. Do mnie też nie przemawiało to całe „pokochaj siebie” bla bla bla. Traktowałam to, jak głupie piepr*enie. A dziś sama to powtarzam. Pokochanie siebie to podstawa do osiągnięcia spokoju. Musisz nauczyć siebie doceniać, zauważyć swoje zalety. Musisz zrozumieć, że jesteś warta znacznie więcej niż tkwicie w toksycznym związku. Musisz polubić czas w swoim towarzystwie. Zajmij się sobą w miarę możliwości.
Ja zawsze powtarzałam, że nie dam rady być sama, a uwierz, że czułam ulgę, będąc singielką. Gdyby nie to, że pojawił się Sebastian – z którym spotkałam się tylko dlatego, że go znałam, byłabym sama. Nie chciałam nikogo poznawać.

„Naucz się kochać samą siebie, pójdź na kurs, poczytaj książkę skorzystaj z fachowej
— psycholog Karolina Klecka, https://karolapsycholife.pl/
pomocy i zbuduj silną pełnowartościową wersję siebie. Taka wersja siebie będzie w
przyszłości mniej podatna na narcystyczne relacje, który jak każda z nas nie raz
jeszcze spotkasz na swojej drodze.”
4.Wyjdź do ludzi
Nie bój się ludzi! Nie bój się relacji. Tylko pamiętaj o jednym – otaczaj się dobrymi ludźmi. Mój toksyczny związek nauczył mnie wiele, w tym dobierania sobie znajomych. Zaczęłam zupełnie inaczej podchodzić do relacji z ludźmi. Zaczęłam dbać o przyjaźnie, które mi służą. Zaczęłam rozpoznawać osoby, które mają dobre intencje. Spędzam czas tylko z osobami, które są tego warte. Nie mam czasu na przelotne znajomości z ludźmi, którzy mi nie sprzyjają.
Ja miałam tyle szczęścia, że w tym okresie miałam dwie koleżanki po trudnym rozstaniu, w tym jedna z dziećmi, więc było mi naprawdę o wiele łatwiej. ołączyły nas wspólne problemy. Wspierałyśmy się i wymieniałyśmy swoimi przemyśleniami. Razem było i jest o wiele łatwiej.

„Otaczaj się ludźmi ,którzy wzbudzają w tobie pozytywne emocje. Otaczaj się ludźmi,
— psycholog Karolina Klecka, https://karolapsycholife.pl/
którzy są w miejscu, w którym ty kiedyś pragniesz być, to zawsze dodaje motywacji do
działania i chęci zmiany swojego życia na lepsze. Poszukaj w swoim otoczeniu
wzorców i obserwuj ich działania i zachowania i w swoim w swój sposób, spróbuj iść
podobną drogą.”
5. Jak podnieść się po toksycznym związku? Wybacz sobie
Jak podnieść się po toksycznym rozstaniu? Przede wszystkim nie zadręczaj się tym, jak mogłaś pokochać toksyka. Nie wiedziałaś o tym! Tacy ludzie zazwyczaj są z boku świetnymi osobami. Naprawdę! Prawda wychodzi dopiero po czasie. Ja miałam ogromne wyrzuty sumienia, że wybrałam na ojca kogoś, kto kompletnie nie interesuje się dzieckiem. Ale zrozumiałam, że nie mogę mieć o to pretemsji, ponieważ nie wiedziałam, że tak będzie. Przecież nie związałabym się z kimś takim, gdybym wiedziała, prawda? Musisz sobie wybaczyć i spróbować to zaakceptować. Wiesz, mnie wciąż boli to, jak mój ex traktuje naszego syna. Ale nie mam na to wpływu. Nie sprawię, że stanie się super tatą. Uczę się z tym żyć, mimo że tego w pełni nie akceptuję. Wiem, że to nigdy nie minie. I będzie do mnie wracało w trudniejsze dni. Zwłaszcza po chorobie mamie wraca. Po prostu próbuję.

„Wybacz sobie! Wiążąc się z osobą toksyczną/narcystyczną nie miałaś wiedzy którą
— psycholog Karolina Klecka, https://karolapsycholife.pl/
masz dzisiaj. Nie oceniaj siebie tak krytycznie za to że kiedy podejmowałaś pewne
decyzje miałaś prawo być pewna co do ich słuszności. Zamiast walić w siebie
wyciągnąć z tego lekcje. Przytul tą kobietę sprzed lat i wybacz jej że popełniła błąd.
Dziś uzbrojona w wiedzę i doświadczenie oraz narzędzia do skutecznej walki o siebie
dacie sobie radę.”
6. Naucz się stawiać granicę
Przede wszystkim zacznij być asertywna. Nie musisz się na wszystko zgadzać! Naucz się stawiać granice wobec każdego! Mój obecnyz wiązek ma rację bytu tylko dlatego, że oboje rozmawiamy ze sobą i stawiamy granice.

„Naucz się stawiać granice, zacznij być osobą asertywną- to pomoże ci w przyszłości
— psycholog Karolina Klecka, https://karolapsycholife.pl/
zidentyfikować przemocowe zachowania kierowane w twoją stronę”.
7. Jak podnieść się po toksycznym związku? Zadbaj o wsparcie
Jeżeli Twoja rodzina, Twoje koleżanki Cię wspierają, to uwierz mi – to połowa sukcesu! Gdy świat Ci się nagle rozpada, nie masz siły wstać, wątpisz w siebie, to Ci ludzie ciągną Cię ku górze. Ja mam takie szczęście, że od początku rozstania mam przy sobie fantastycznych ludzi. Ogromną rolę odegrała tu moja najcudowniejsza mama, która mnie wspierała do dnia, gdy zapadła w śpiączkę. To ona robiła wszystko, bym odeszła. Do tego moja cudowna Patusia – przyjaciółka, która poświęcała czas, by pomóc mi się przeprowadzić. To ona i moje koleżanki pisały mi, abym walczyła o siebie, że jestem mądra, piękna i zasługuje na szczęście. Mój cudowny partner, który odnalazł się w tej chorej sytuacji i bardzo mnie wspierał i nadal wspiera.
8. Odrzuć toksyczne przekonania
Będąc w toksycznym związku, sama możesz stać się toksyczna. I mieć toksyczne przekonania. Ja sama wiem, że niejednokrotnie zachowywałam si,ę bardzo toksycznie i absolutnie się nie wybielam. Mówiłam mjuż – ideałów nie ma. Ja ideałem też nie byłam. Gdy zaczełam spotykać się z Panem S., odbierałam niektóre jego słowa za toksyczne. Tymczasem on nie miał nic złego na myśli. Ja dodawałam sobie historię. W końcu się tego pozbyłam, a komuniakcja wygląda zupełnie inaczej.

„Zaufaj sobie i uwierz że świat nie składa się tylko z toksycznych mężczyzn.”.
— psycholog Karolina Klecka, https://karolapsycholife.pl/
9. Daj sobie czas
Jak podnieśc się po toksycznym związku? Nie zrobisz tego od razu. Daj sobie czas. Początki są trudne. Płaszczesz i nie widzisz światełka w tunelu. Męczą Cię wyrzuty sumienia. Zastanawiasz się, czy aby na pewno dobrze zrobiłaś? Przecież nie było tak źle. Przecież też nie byłaś idealna. Miałam to samo. Sama miałam wady. Nie byłam idealną dziewczyną i narzeczoną. Ale wiem, że od urodzenia Maksymiliana nie mam sobie nic do zarzucenia. Oferowałam wsparcie, w tym finansowe.
W końco zobaczysz światełko w tunelu. Będzie Ci ciężko. Nie przez miesiąc, dwa, trzy. Ale przez lata. Tym bardziej jak masz dziecko. Ja wciąż mam gtrudne dni, bo nie zawsze radzę sobie z samodzielnym macierzyństwem. Czasem mnie to zwyczajnie przerasta. Czasem są dni, w których zastanawiam się DLACZEGO? Przecież miało być pięknie. Marzyłam o rodzinie. To normalne. Nie jesteśmy robotami, tylko ludźmi. mamy uczucia… Jednak spokój jest znacznie cenniejszy. Nie poddawaj się!
10. Jak podnieść się po toksycznym związku? Zdecyduj się na terapię
Jak wyjść z traumy po toksycznym związku? Poproś o pomoc specjalistę. Terapia to najlepsza decyzja w moim życiu. Jestem mega wdzięczna, że znalazłam Karolinę i zapisałam się do niej. Przed terapią bałam się mojego ex. Bałam się złozyć pismo o alimenty. Bałam się wyjść sama w domu, bo on mnie zobaczy i zaczną się sms typu „Co z Ciebie za matka, bez dziecka się szlajasz” itd. Bałam się tak wielu rzeczy. Nie mogłam zrozumie,ć, dlaczego to mnie spotkało. Czułam się okropnie. Jak ofiara. Porażka. W trakcie terapii zrozumiałam tak wiele. Karolina mi wytłumaczyła działanie toksyka, jak mam reagować, a właściwie nie reagować. Złożyłam pismo o ograniczenie praw, zaczęłam wychodzić i dałam szansę nowej miłości. Jestem cholernie z siebie dumna!

Jeżeli jesteś w toksycznym związku lub po, i chcesz dowiedzieć się, jak podnieść się po toksycznym związku, naprawdę serdecznie polecam Ci terapię u Karoliny. Karola zna się na toksykach, narcyzach. Pokazuje, jak oni działają – poważnie! Niejednokrotnie jej o czymś mówiłam, doradzałam się (poza sesjami pisałam wiadomośc) i sprawdzało się wszystko, co mówiła!
Czy można dojść do siebie po toksycznym związku?
Oczywiście, że można! Niestety jest to długi i złożony proces, pełen łez. Nie ma jednej recepty na to, jak podnieść się po toksycznym związku. Ona niestety nie istnieje. Każda sytuacja jest inna. My jesteśmy inne. Mój ex nękał mnie sms przez ponad 2 lata, dopóki go nie zablokowałam. ostatnio ponownie (po trzech latach!!!) znów się odezwał z innego numeru i znów musiałam go zablokować… Jak wyjść z traumy po toksycznym związku? Tak, jak już wspomniałam – idź na terapię.

„Rozstanie z narcyzem to swojego rodzaju rozłam, nie tylko relacji ale i samej siebie.
— psycholog Karolina Klecka, https://karolapsycholife.pl/
Ciało umysł i dusza które doświadczają nieopisanego cierpienia kiedy pokonają
wszelkie trudności zaczynają się jednoczyć. Wtedy masz szansę na odnalezienie
bezwarunkowej miłości która będzie inna od tej kojarzącej się z bólem , x cierpieniem
i chaosem emocjonalnym. A ta bezwarunkowa miłość to MIŁOŚĆ DO SAMEJ SIEBIE”.