Categories Bez kategorii

Opalanie z Vita Liberata.

Opalenizna pożądana jest przez wiele kobiet nie tylko latem, ale również podczas innych pór roku. Niektórzy opalają się naturalnie – podczas upałów na słoneczku z kubkiem kawy lub drinkiem (i tu polecam kubki termiczne oraz szklanki i mieszadełka do drinków, dostępne na stronie bellodecor https://www.bellodecor.com.pl/) , inni korzystają z solarium, a jeszcze inny decydują się na brązujące balsamy. Osobiście uwielbiam naturalną opaleniznę podczas smażenia się na plaży nad jeziorkiem lub nad morzem. Solarium omijam szerokim łukiem, korzystam z niego 2/3 razy na początku wiosny, aby nadać lekki koloryt skóry (i to na 6 minut, bo więcej nie wytrzymam. Do dziś zastanawiam się jak można wytrzymać w solarium 10 minut!). Mam ciemną karnację, opalenizna dość długo mi się utrzymuje i pewnie dlatego ie zaprzyjaźniłam się z solarium. Jeśli zaś chodzi o wszelkie brązujące kremy, balsamy to raz się sparzyłam. Kupiłam przed urodzinami i sylwestrem – opalenizna była bardzo nie równa, miałam plamy, a na dodatek brudziła wszystkie rzeczy. Ostatnio przeczytałam jednak kilka pozytywnych opinii o Vita Liberata i stwierdziłam, że zaryzykuję i spróbuję. Jesteście ciekawi jak się sprawdziło? W ogóle. Ale o tym poniżej.


Od producenta:
Rewolucyjna technologia pHenoO2 gwarantuje najdłużej utrzymujący się
efekt złocistej opalenizny na świecie (nawet do 4 razy bardziej trwały
niż po użyciu tradycyjnych produktów samoopalających).
Moisture Locking System nadaje Twojej skórze miękkość i nawilżenie do
72h, zaś technologia Odour Remove zapewnia idealny efekt naturalnej
opalenizny bez zacieków smug i nieprzyjemnego zapachu. Nawilżająca i
lekka formuła lotionu sprawia, że może on być używany zarówno do twarzy
jak i całego ciała.

JAK STOSOWAĆ?

Dla najbardziej trwałego efektu opalenizny zaleca się 3-krotną aplikację
w ciągu 12 – 24 h, spłukując ciało wodą przed każdą kolejną aplikacją.
Upewnij się, że w momencie aplikacji skóra jest sucha, najlepsze efekty
uzyskuję się po wykonanym peelingu. Używaj rękawicy do aplikacji,
preparat nakładaj kolistymi ruchami. Aplikuj mniejszą ilośc produktu na
dłonie stopy, kostki, łokcie. Nie nawilżaj ciała przed aplikacją. Jeśli
skóra jest naturalnie bardzo blada, pozostaw preparat na dłuży okres
czasu przed spłukiwaniem.

SKŁAD

Aloe Barbadensis (leaf) Water*, Dihydroxyacetone**, Glycerin*, Cetearyl
Alcohol, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Buyrospermum Parkii (Shea)
Butter*, Saccharide Isomerate**, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Disodium
EDTA, Cucumis Melo (Melon) Fruit Extract***, Hyaluronic Acid, Benzyl
Alcohol**, Salicylic Acis**, Sorbic Acid**, Vitis Vinifera (Grape)  Seed
Extract***, Ginkgo Biloba Leaf Extract*, Fucus Vesiculosus Extract*,
Litchi Chinensia Fruit Extract***, Citric Acid, CI 17200 (Red33), CI
42090 (Blue1), CI 19140 (Yellow 5), CI 60730 (Ext. Violet 2), CI 14700
(Red 4)

EFEKTY I MOJA OPINIA
Zacznę od tych przyjemniejszych rzeczy, a więc od plusów. Po pierwsze banalnie prosta aplikacja – psikamy na rękawice balsam i rozprowadzamy go po ciele. Po drugie – rękawica, dzięki której nie brudzimy rąk. To zdecydowanie największy atut produktu!Nie zostaje nam na rękach ani kropla specyfiku, rękawice możemy umyć i wykorzystać ponownie. A po trzecie – vita liberata nie brudzi odzieży – testowałam na jaśniejszych elementach garderoby i na żadnym nie zostawiła plam. Jednak to wszystkie zalety produktu. Niestety, ale nie zauważyłam żadnego efektu brązującego. Co prawda, balsam podkreslił moją  naturalną opaleniznę ( tak na ok 2 dni), ale nie uzyskałam efektu nawet delikatnej opalenizny. Wydaje mi się, że przyczyna tkwi w tym, iż (jak wspomniałam) mam ciemną karnację oraz, że dostałam odcień „medium”. Może przy „dark” byłby chociaż minimalny efekt. W związku z tym wypróbowałam produkt na osobie o jaśniejszej ode mnie cerze. Tam już efekt był delikatnie widoczny. Podsumowując, nie polecam specyfiku osobom, które mają ciemną karnację, ponieważ produkt nie spełni oczekiwań. Natomiast osoby blade, które nie lubą bądź nie mogą się opalać mogę śmiało polecić. Mam nadzieję, że będę miała okazję przetestować produkt o ciemniejszym odcieniu. Może wtedy zostanę usatysfakcjonowana.
Na obydwóch poniższych zdjęciach (dwa różne ujęcia) lewa noga jest przed balsamem, prawa po użyciu preparatu.

 

42 comments

Justyna Polska FashionbloggerStylingAndMakeupArtist says:

Ja nie za bardzo przepadam za takimi produktami

_______________
Perfect look
blog.justynapolska.com

Mirianas World Blog says:

I love Vita Liberata.Miriana's World Blog

Pomarancza says:

Zazdroszczę naturalnej opalenizny!

sandraxblog says:

ja nie używam takich produktów 🙂

stylstynka says:

Świetna sprawa! Do Ciebie idealnie pasuje taki opalony odcień skóry :))Pozdrawiam, stylstynka :*

malenka says:

Wiele dobrego już o niej czytałam ;]

Złota Orchidea says:

Nie chciało by mi się bawić ale czasem sięprzydają takie kosmetyki 😉

Aneetine says:

całkiem fajny produkt ; ) pozdrawiam

Maria Smolarek-Wilińska says:

Ciekawy produkt, myślę, że u mnie mógłby się sprawdzić; )_____________PozdrawiamMARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG♡♥♡♥

barbie doll. says:

ja wole opalac sie naturalnie :3poklikasz? bardzo wazne:) SIDHEXX (KLIK)

Ola K. says:

Ja wolę naturalną opalenizne 🙂

Magic World says:

Wow efekt fajny :))Klikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna ;))

sandrak says:

Kochana napisałam,że nie ma efektu, więc raczej nie może być fajny:)

Catherine Black says:

Boję się używać takich produktów.

Monika says:

Efekt czekoladki – podoba mi się! Niestety ja nie umiem się obchodzić z takimi produktami ;/ Pozdrawiam i zapraszam do siebie, buziaki! ♥

WorldCharlotte says:

Ciekawy produkt, ale raczej dla kogoś z ciemną karnacją 🙂 Pozdrawiam 🙂

sandrak says:

Napisałam w poście, że nie sprawdza się u osób z ciemna karnacją – wystarczy przeczytać 🙂

Ania Zarzycka says:

Wow!! świetny produkt ;)http://anna-and-klaudia.blogspot.com/Like me on FACEBOOK

kasia says:

ja z natury jestem bladziochem, opalam się tylko i wyłącznie na wakacjach, co w sumie nieźle mi idzie, bo od razu na brązowo – zaskakujące jak na bladziocha. nie jestem fanką takich produktów, nie mam czasu bawić się w takie rzeczy, ale szczerze podziwiam dziewczyny, które to robią i na dodatek potrafią to zrobić tak, aby nie wyglądać jak wysmarowana pomarańczowym barwnikiem. na Twoich nogach prezentuje się ładnie ;-)pozdrawiam i zapraszam do siebie częściej 😉

sandrak says:

Ja też podziwiam takie dziewczyny. Kochana na moich nogach to on się nie prezentuje, bo jak napisałam, nie widać efektów.. To moja naturalna opalenizna 🙂

Lu Suito says:

this looks like a product I need to try!www.louloublog.com

Roleta dzień-noc says:

Masz piękną opaleniznę!

xthy says:

Nie słyszałam jeszcze o tym produkcie piękna opalenizna ;)http://krze20.blogspot.com/

Weronika Dąbrowska says:

nie używam takich produktów, ale jakby nie patrzeć opalenizna mimo, że sztuczna wygląda pięknie ! :)pozdrawiam 🙂

sandrak says:

napisałam w poście,że to moja naturalna opalenizna, a kosmetyk nic nie dał. Wystarczy wysilić się i przeczytać post 😉

Vela says:

Ja używam Lirene i też sobie chwalę, ale Twój kosmetyk wydaje się o niebo lepszy to trzeba wypróbować. 😀

Anonimowy says:

Zapraszam do Spis Blog

Anonimowy says:

Zapraszam do Spis Blog

żaneta serocka says:

mam ten lotion i jest genialny, dzięki niemu całe lato szpanowałam iście tropikalną opalenizną

Kinga Bylina says:

Mimo, że nie używam tego typu produktów, to kosmetyki tej firmy bardzo mnie ciekawią 🙂

Klaudyna Karbowa says:

mnie takie produkty nie przyciągają.. 🙂 nie ma to jak naturalna opalenizna :))http://triviaaboutme.blogspot.com/

Eveline Bison says:

Uwielbiam produkty Vita Liberata, właśnie za cudowną aplikację za pomocą rękawicy, brak nieprzyjemnego zapachu oraz fakt, że nie produkty nie brudzą ubrań. Tego produktu jeszcze nie używałam. U Ciebie faktycznie efekt jest bardzo, bardzo, bardzo minimalny…ale jesteś też już pięknie opalona 🙂 Może zimą sprawdzi się lepiej? 🙂

Katsuumi says:

Ja się niestety bardzo trudno opalam… Zazdroszczę naturalnie fajnej cery 😉 pozdrawiam i zapraszam 😉

MadziqChiq says:

Ja wole opalać sie naturalnie 😉 Moim zdaniem nogi na zdjęciu po lewej wyglądają ladniej 😉 Pozdrawiam,artistically-immediately.blogspot.com

EWELA12345 says:

pięknie ja mam fake bake i też chwalę '**ewela12345.blogspot.com

Beauty Unearthly says:

Lovely post, have a beautiful week! <3

Agnieszka Stachowiak says:

Coś w stylu Fake Bake;) Chętnie przetestuję;)

Joanna Nienałtowska says:

Bardzo polubiłam ten produkt 😉

explosivemixture says:

Bardzo ładny naturalny efekt 🙂 Ja się boję takich rzeczy – raz balsam brązujący narobił mi zacieków, a co dopiero samoopalacz:P

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *